Aktywnie zimą – na kulig

Fot. © Konrad Rogoziński

Tekst: Maria Kościelniak

Partner artykułu: Starostwo Powiatowe w Nowym Sączu

Na kulig w Beskidzie Sądeckim!

Mróz szczypie w policzki, ale z twarzy nie znika uśmiech. Czy to dla dzieci, czy dla dorosłych - kulig zawsze jest wielką frajdą! Ta zimowa zabawa jest na Sądecczyźnie popularna od wielu lat. Gdy tylko spadnie pierwszy śnieg, który pokryje beskidzkie doliny, górskimi traktami ruszają sanie!

Staropolska tradycja z zbójnicką nutą

Kuligi wywodzą się z tradycji szlacheckich, z XVI w. Staropolskie kuligi były wielkimi wyprawami, każda szlachecka rodzina posiadała piękne zdobione sanie, konie i psy, które towarzyszyły orszakowi. Kuligi odbywały się w czasie karnawału, który dla religijnej szlachty był okresem zabawy. Podróż saniami była najlepszym sposobem na odwiedzanie krewnych. I tak jadąc od dworu do dworu, kulig powiększał się o kolejne sanie, przybierając naprawdę wielkie rozmiary. Kończył się wspólną ucztą z narodowymi, polskimi tańcami. Ponoć gospodarzom, do których taka wesoła gromada przybywała, nie wolno było uchylić się od wspólnej zabawy, a tym bardziej zamknąć spiżarni. 

Popularne były też kuligi bożonarodzeniowe, a praktykowaną tradycją przejazd saniami na pasterkę. W czasie zaborów ta forma rozrywki nabrała jeszcze większego znaczenia – była manifestacją polskości i sposobem na pielęgnowanie tradycji. Pilnowano by uczestnicy nosili narodowe stroje, a po kuligach tańczono wyłącznie polskie tańce. Także trasy układano, tak by jednoczyć Polaków, szczególnie tych zwaśnionych, przez wspólną zabawę. Z czasem kuligi przybierały naprawdę wystawną formę – długie korowody dowodzone były przez specjalnego wodzireja, który prowadził sanie niczym pary w polonezie. Same sanie były pięknie zdobione, a uczestnicy ubrani w karnawałowe stroje i maski.

Zbójnicka i góralska zabawa

Kuligi kojarzą się też ze zbójnikami pędzącymi na saniach przez beskidzkie doliny. I im nie można odmówić wkładu w tę tradycję. Także górale przez wieki wykorzystywali ten środek transportu. Koń i sanie  był najprostszym, a czasami jedynym możliwym sposobem na przemieszczanie się zimą, a trzeba pamiętać, że dawniej śniegu było dużo więcej. Jeżdżono nie tylko na zabawy, ale i na przykład do kościoła. Jazdę umilano sobie tradycyjnymi śpiewami. Dziś te elementy wykorzystywane są przez organizatorów, a niektórzy proponują też kulig z napadem zbójników w programie.

Tradycyjny kulig na Sądecczyźnie

Kuligi organizowane są najczęściej w formie korowodu 4-osobowych sań, powożonych przez woźnice, zaprzęgnięte w konie. Zdarzają się też przejażdżki na małych sankach – te dostarczają więcej adrenaliny lub nawet za psim zaprzęgiem. Wieczorem gdy zapadnie zmrok każde sanie zaopatrzone są w pochodnie. Uczestnicy wygodnie usadzeni, przykryci kocem, z ciepłym napojem w dłoni mkną wśród ośnieżonych gór. Po przejażdżce lub w jej trakcie, na polanie lub w góralskiej wiacie, rozpalane jest ognisko, a uczestnicy mogą się posilić. Czym? To już zależy od ich preferencji. 

Najczęściej smaży się kiełbasę, ale nierzadko przygotowane są też regionalne potrawy. Taka przerwa to też czas dla dzieci na zabawę w śniegu! 

Po kuligu popularne są zaś biesiady – szczególnie te w klimatycznych karczmach, z tradycyjnym jedzeniem i góralskimi tańcami. To właśnie te tradycje, te śpiewy i to jedzenie sprawiają, że kulig na Sądecczyźnie są wyjątkowe.

Gdzie na kulig?

Możliwości jest naprawdę wiele! Sądecczyzna obfituje w urocze doliny z szerokimi drogami, które zimą szybko pokrywa śnieg tworząc iście bajkową scenerię. Kuligi organizowane są w Krynicy-Zdrój – tam na sanie wsiąść można w centrum miasta. Bardziej kameralne trasy znajdziecie w okolicach Muszyny, Muszynki, Tylicza czy Złockiego albo ze Szczawnika gdzie trasa prowadzi pod klimatyczną Bacówkę nad Wierchomlą. Pięknie jest też w Barcicach, w Dolinie Roztoki w Rytrze, albo z drugiej strony pasma Jaworzyny – w Łabowej. Kuligi organizują lokalne stadniny lub gospodarze, prawdziwi górale posiadający konie lub traktory. 

Oderwanie od rzeczywistości

Jak tu myśleć o czymkolwiek stresującym gdy mknie się beskidzką doliną, wśród białego puchu, brzmi góralska muzyka, a przed oczami migają pochodnie. Nad głową świecą gwiazdy, a gwiazdy w górach, szczególnie zimą, widać naprawdę dobrze, w uszach dzwonią dzwonki, a w głowie zaczyna szumieć grzane wino. Spod kopyt lecą skry, hej lecą skry, Zmarznięta ziemia drży, hej ziemia drży (…) Z kopyta kulig rwie…*

* “Z kopyta kulig rwie” Skaldowie

Zobacz całą galerię:

Dowiedz się więcej:

Centrum Informacji Turystycznej w Krynicy-Zdroju

ADRES: ul. Zdrojowa 4/2, 33-380 Krynica-Zdrój

E-MAIL: it.krynica-zdroj@msit.malopolska.pl

TEL. 18 472 55 77

Centrum Informacji Turystycznej w Muszynie

ADRES : ul. Krzywa 1, 33-370 Muszyna

E-MAIL: cit@muszyna.pl

TEL. 18 534 91 61

Centrum Informacji Turystycznej w Nowym Sączu

ADRES : ul. Szwedzka 2, 33-300 Nowy Sącz

E-MAIL: cit@nowysacz.pl

TEL. 18 444 24 22

Punkt Informacji Turystycznej w Piwnicznej-Zdroju

ADRES : ul. Rynek 11, 33-350 Piwniczna-Zdrój

E-MAIL: informacjapiwniczna@o2.pl

TEL. 18 446 83 25

Zobacz trzecie wydanie magazynu: