Aktywnie zimą – na rowerze

Fot.: ©Konrad Rogoziński i Patrycja Furca

Tekst: Patrycja Furca

Niemożliwe nie istnieje!

Jazda na rowerze zimą jest wymagająca, ale również niesamowicie emocjonująca, może być prawdziwą przyjemnością, wystarczy dobrze się do niej przygotować. Dobra kondycja fizyczna sprawny rower i odpowiednie ubranie to podstawa.

Jazda na rowerze zimą – technika, odzież i korzyści z jazdy

Istnieje stereotyp, iż sezon rowerowy trwa jedynie od wiosny do jesieni. Okazuje się jednak, że na rowerze można jeździć także w okresie zimowym i wcale nie musi to oznaczać utraty przyjemności z uprawiania tej aktywności.


Korzyści jazdy na rowerze zimą

Ze względu na panujące zimą temperatury jazda na rowerze może wydawać się mocno zniechęcająca. W praktyce jednak dość szybko można do tego przywyknąć. Oczywiście, należy przy tym zadbać o odpowiednie ubranie i przystosowanie roweru do warunków zimowych. Jednocześnie zimowi cykliści mogą liczyć na kilka całkiem istotnych korzyści: hartowanie organizmu, intensywne spalanie tkanki tłuszczowej i zachowanie odpowiedniej sylwetki, lepsze przygotowanie do jazdy w cieplejsze pory roku oraz ćwiczenie wytrzymałości siłowej i cardio.


Odzież, czyli nie ma złej pogody na rower, są tylko nieodpowiednie ubrania

Począwszy od bielizny termoaktywnej, koszulek, bluz funkcyjnych po ochraniacze na kolana czy stuptuty na buty, ubranie powinno być oddychające i szybkoschnące. Zewnętrzna warstwa musi być wodoodporna, wiatroszczelna i nie utrudniać swobody ruchów. Zimą szczególnie zabezpieczamy najbardziej narażone na utratę ciepła i odmrożenia części ciała, czyli głowę, szyję, twarz i dłonie. 

Zatem czapka, rękawiczki i komin na szyję są obowiązkowe. Kurtka do jazdy w zimie powinna być typowo rowerowa. Oprócz odpowiedniej odzieży warto wziąć także termos z ciepłym napojem i dobre oświetlenie, ponieważ zimą zmrok zapada znacznie wcześniej.

Technika jazdy rowerem na lodzie i śniegu

Jazda na rowerze zimą jest wymagająca, ale również niesamowicie emocjonująca. Może być prawdziwą przyjemnością, wystarczy dobrze się do niej przygotować. Należy pamiętać, iż po śniegu na rowerze jeździmy przede wszystkim wolniej. Warto sprawdzić, czy nawierzchnia jest śliska podczas hamowania testowego. Dobrze jest także wymienić opony na szersze oraz z bardziej agresywnym bieżnikiem. W przy- padku cięższych warunków można pomyśleć o oponach z kolcami. Zimą na rowerze odpowiednie ubranie, dobra kondycja fizyczna oraz sprawny sprzęt to podstawa. Beskid Sądecki stwarza dogodne warunki do turystyki rowerowej zimową porą, a jedną z propozycji może być trasa wokół Kotylniczego Wierchu, którą serdecznie polecam.

Niebawem ukaże się także przewodnik rowerowy z obszernym opisem tras regionu sądeckiego, a już dziś zapraszam Państwa do polubienia strony na facebooku Rowerowy Beskid Sądecki oraz śledzenia bieżących informacji rowerowych z naszego regionu.

Pozdrower!

Kotylniczy Wierch w Muszynie zimą na rowerze!​

Info: „Wokół Kotylniczego Wierchu” prowadzi niebieski szlak rowerowy przez Muszynę – Złockie i Szczawnik.

Trasa: Muszyna – Złockie – Szczawnik – Bacówka nad Wierchomlą – Runek – Jasieńczyk – Złockie – Muszyna

Długość trasy: 24,7 km

Ilość przewyższeń: 768 m

Najwyższy punkt: Czubakowska, 1082 m n.p.m.

Trudność trasy: średnio trudna

Czas przejazdu w bezśnieżnych warunkach: ok. 3 h

Czas przejazdu z uwzględnieniem warunków zimowych: ok. 5h

Szlaki:

Zielony (Złockie – Złockie Szkoła)

Żółty (Złockie Szkoła – Szczawnik)

Czerwony (Szczawnik – Betlejemka)

Nieoznaczona droga gruntowa dalej do Bacówki

Niebieski (Bacówka – Runek)

Czerwony (Czubakowska – Pod Bukową)

Czarny (Pod Bukową – Jasieńczyk)

Żołty (Jasieńczyk – Muszyna – Zazamcze parking)

Trasa wokół Kotylniczego Wierchu

Wokół Kotylniczego Wierchu prowadzi niebieski szlak rowerowy przez Muszynę, Złockie i Szczawnik. Trasa przeznaczona jest dla zaawansowanych rowerzystów. Całość proponowanej trasy liczy ok. 25 km, a szacunkowy czas przejazdu ok. 3 godzin (w warunkach letnich, w zimowych 5 i więcej).

Szlak rozpoczyna się w Muszynie. Do punktu startu można dotrzeć samochodem lub pociągiem. W przypadku podróży koleją z dworca PKP Muszyna (ul. Piłsudskiego) należy kierować się w stronę Krynicy i wzdłuż obwodnicy w kierunku Piwnicznej-Zdroju do ulicy Zamkowej.

Trasa początkowo biegnie drogą przez Złockie i Szczawnik. W proponowanym miejscu startu znajduje się monitorowany parking (ul. Zazamcze), na którym bez problemu można zaparkować zarówno samochód osobowy, jak i busa (co pozwala na przyjazd większą grupą). Tuż obok jest mały park, w którym można chwilę odpocząć po trudach podróży i przygotować się do jazdy już rowerem.

200 m dalej, po lewej stronie, znajduje się źródełko wody mineralnej z altaną i rozlewnia wody mineralnej CECHINI, gdzie można uzupełnić zapasy wody. Kierujemy się w górę drogą asfaltową w stronę wyciągu na Szczawniku, po drodze mijając cerkiew św. Dymitra. Później wjeżdżamy na bitą drogę, prowadzącą do Bacówki nad Wierchomlą. Odcinek ten jest również ciekawy dla coraz popularniejszych wyjazdów zimowych na rowerach typu fat bike. Dalej na trasie mijamy kilka kaskad na dopływie Szczawnika. Jest też wiata „Betlejemka”, gdzie można zrobić sobie chwilę przerwy.

Końcówka podjazdu na bacówkę (za mostkiem w lewo) jest już nieco bardziej stroma. Jednak trudy tej wspinaczki wynagradzają zarówno widoki, jak i możliwość regeneracji wspaniałym posiłkiem oraz możliwością uzupełnienia płynów. 

Bacówka nad Wierchomlą jest niezwykle klimatycznym schroniskiem PTTK, które słynie z jednej z najpiękniejszych panoram na Beskid i Tatry, ale też ze znakomitego jedzenie (w tym dania wegetariańskie). To także świetny punkt na odpoczynek i rozgrzanie się przy kominku w przypadku załamania się pogody.

Odcinek tuż za bacówką jest dość stromy i kamienisty, dlatego mniej wytrawnym rowerzystom zalecamy nie forsować się, a rower po prostu wyprowadzić. Wyżej jest już łagodniej i przez Polanę Gwiaździstą docieramy na Runek, gdzie, trzymając się ciągle niebieskiego szlaku rowerowego, odbijamy w stronę Jaworzyny Krynickiej. Na kolejnym rozwidleniu kierunek nadal na Jaworzynę.

 

Przy następnej krzyżówce dróg, niemal tuż pod samym stokiem Jaworzyny, należy zachować szczególną uwagę. W tym miejscu szlak robi „agrafkę” i mocno odbija w dół. Odcinek do tego miejsca po opadach deszczu jest błotnisty z dużą ilością sporych kałuż. Także w tym miejscu bardziej ambitni rowerzyści mogą odbić w lewo i zaliczyć jeszcze szczyt Jaworzyny Krynickiej (1114 m n.p.m.) – najwyższy szczyt całego pasma.

 Końcówka zjazdu przed Jasieńczykiem jest mocno kamienista. Zalecam ostrożność. Dalej bitą drogą do asfaltu, który doprowadza do głównej drogi na Muszynę. Nią docieramy do miejsca parkingowego, tym samym zawiązując pętlę.

Całość szlaku jest dobrze oznakowana. Ze względu na odcinki górskie (łącznie 950 m przewyższenia) trasa jest przewidziana dla bardziej zaawansowanych rowerzystów, poruszających się na rowerach górskich lub trekkingowych z szerszymi oponami a w zimowych warunkach najlepiej z oponami typu fat bike.

Bacówka nad Wierchomlą to niezwykle klimatyczne miejsce na mapie Beskidu Sądeckiego

Zobacz trzecie wydanie magazynu: